Jak w temacie. Podzielcie się swoimi planami na nadchodzący sezon. Jest zima, a pitolenia o wyjazdach mało. :P

_________________
"W gniew wpadłem i myślę: co ty się będziesz we mnie Wlepiał, kiedy na ciebie Pluję... i drugi raz na niego naplułem" W.G.

Ja tam nic nie planuję bo dwa lata z rzędu snułem plany i wyszła z tego wielka dupa.
Ale, że bez planów się nie da to jest taki cichy coby początkiem września jechać na F1 na Monzę a wracając wstąpić do Mediolanu i Wenecji.

_________________
Cokolwiek zrobisz, najpierw pomyśl jaki koniec tego będzie.

Chorwacja na przełomie sierpnia i września. Założenia: nieśpieszne zwiedzanie, nocowanie na campingach lub w prywatnych kwaterach sprawdzonych przez motonitów (pełno w sieci relacji z wypraw na Chorwację, więc skorzystamy z ich doświadczenia), co by było ekonomiczniej; na pewno jakieś dwa dni byczenia się na plaży, miejsca godne uwagi. Może byliby jacyś chętni?
Mamy też jednak alternatywę Chorwacji, tj. Włochy, znam kraj i język jak własną kieszeń, jeżdżę tam (z racji tego, iż familię tam mam od bardzo dawna) co rok od 16u lat (na moto to będzie pierwszy raz), ale i tak bardzo chętnie tam wracam . Jeśli jechalibyśmy do Włoch to właśnie do rodzinki więc najpierw okolice Rzymu, a potem z powrotem północ(okolice Bologni). Więc można by ruszyć lub wrócić razem, jakby się terminy zgrać udało, moglibyśmy gdzieś podprowadzić, coś pokazać.
Jednak bardziej skłaniamy się ku nowemu, więc Panie i Panowie pisać czy by ktoś chciał na Chorwację.

_________________

na chorwacje to moze nie ale do czestochowy na rozpoczecie sezonu to napewno jade a dalej to jak partia pozwoli

a Częstochowa to na kiedy jest planowana?

_________________
"Za 20 lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś"
M. Twain

Jak Chorwacja to polecam Trogir zajefajne miasteczko

a mój kocurek i tak pojedzie w swoje strony więc jak ktoś chcę to zapraszam.

_________________
"Receive with simplicity everything that happens to you"
i to by było na tyle.

www.bunkry.nazwa.pl <- można zahaczyć w sumie. Jako kontynuację militarnej wycieczki w Góry Sowie.

_________________
"W gniew wpadłem i myślę: co ty się będziesz we mnie Wlepiał, kiedy na ciebie Pluję... i drugi raz na niego naplułem" W.G.

wrzesien 10-14 dni, Rumunia (głównie, moze ciut albani, węgier, serbi) poza asfaltem ile sie da, spanie gdzie noc zastanie, jedzenie co znajdziemy, a umyjemy sie po powrocie.

to tak w skrócie

_________________
Można, tylko....... po co?
---------------------------------------

Każdy dobry uczynek zostanie ukarany.
Przykładnie.
--------------------------------------
Wielkie rzeczy robią ci
którzy nie wiedzą że się nie da...
--------------------------------------
Boże, chroń mnie przed "przyjaciółmi"
z wrogami poradzę sobie sam...

Wstępnie jadę, kwestia typu, że kiedy? Bo dostępny będę od 11.09.

_________________
"W gniew wpadłem i myślę: co ty się będziesz we mnie Wlepiał, kiedy na ciebie Pluję... i drugi raz na niego naplułem" W.G.

Z młodym (czyt. Paweł przyp. autora) wstępnie rozmawialiśmy o uderzeniu na Gibraltar. Brzmi bardzo militarnie ale jeśli się uda i finanse pozwolą to 3 tygodnie tam i nazad. Zobaczyć Lazurowe Wybrzeże, Monako, Cieśninę Gibraltarską a potem...wrócić do roboty i znowu się wq....ć na wszystko Nie ukrywam że ciągnie poza asfalt ale na razie muszę przegonić się połową motocykla otorbionego jak ekologiczny osiołek w Egipcie po płaskim i wygodnym blacie dróg Europy a kiedyś się pomyśli. I już na samą myśl dupa mnie boli a na paszczy uśmiech